niedziela, 10 listopada 2013

     Rozdział "3"  
   
              Właśnie zadzwonił dzwonek na przerwę,była właśnie długa przerwa trwała 25 minut.Brunetka z 

przyjaciółką jak zawsze poszła się przejść.Nagle zaczęły rozmowę na temat zeszytu Laury :

-Ej Laura on miał twój zeszyt , skąd u niego on się znalazł ?-zapytała dziewczyna.

 -Ach, zostawiłam go w szatni , i zapomniałam go zabrać spod ławki a on go wziął, i nawet mi go nie oddał-

odpowiedziała brunetka .

                                                                              
- Hym, a czemu go nie lubisz? Wczoraj z nim  rozmawiałam nawet spoko się z nim rozmawia,tylko gadają że niby 

on jest nieśmiały,ale to raczej nie możliwe, bo w końcu , jest niezły .-powiedziała Vanessa
    .                                                                 
  Po chwil dodała :                                                                                                     

 -Może jeszcze go polubisz -.                                                                                     

  No ale brunetka już nic nie odpowiedziała , tylko poszły na dwór się przejść,jeszcze po drodze rozmawiały, ale na 

inne tematy.Po niecałych 10 minutach podszedł do nich Ross
  
-Hej , no wiesz sory że nie oddałem Ci wczoraj zeszytu, no ale..- ale nie

dokończył.
                                                                                                                -

Ach, jak jaa... - dziewczyna też już nie dokończyła  zdania .                                      
-Yhym, dobra to ja idę a wy sobie tu porozmawiajcie , a ja idę po klasę,

chyba. - powiedziała Vanessa i poszła .                                                                                                  
-Okey- powiedzieli tak razem .                                                                                  

 -A tak w ogóle mam na imię Ross- powiedział    .                                                

-Super.Ja Laura - odpowiedziała bez entuzjazmu.                                               

 Nie widzieli o czym mają jeszcze ze sobą rozmawiać, więc chłopak podał

dłoń brunetce na zgodę, ta z niechęcią podała. Zobaczyła ich razem 


Katrina, bo stała nie daleko ze swoją grupka,tacy lizusi. Blondynka czyli

"Katrina" , Bóg wie co sobie pomyślała i podeszła do Laury z kwaśną miną.

  -Ej, ty weź się od niego odwal , on jest mój nie pozwalam ci go nawet

dotykać, zrozumiałaś?!- powiedziała blondyna wściekła   . Ross wyglądał 

na zniesmaczonego na sam widok jej ''tapety'' na twarzy.


 -Kur** , weź się odwal ode mnie, bo ja go nawet nie lubię i nie zależy mi

na nim, więc się uspokój - powiedziała brunetka .

- I ja nie jestem twój , chyba się nie zrozumieliśmy, powiedziałem wtedy ,

żebyś sobie poszła , a nie znowu przyszła.- powiedział Ross do blondynki.

 Oburzona Katrina nic nie mówiąc poszła do swojej grupki i zaczeły

plotkować. Laura myślała, że Katrinie już przeszło , ale niestety się

myliła.Gdy wszyscy wchodzili do klasy specjalnie blondyna weszła przed

Laurą, usiadła w ławce i czekała , aż w końcu


aż w końcu brunetka wejdzie do klasy . Wystawiła specjalnie nogę żeby

Laura się wywaliła , o mały włos a poleciałaby na buzię, ale złapała się

szybko bluzy Rossa , i ten też wylądował na ziemi. Nic nie mówiąc

dziewczyna wstała , było jej trochę wstyd ale poszła dalej Wszyscy się z

niej śmieli oprócz Vanessy, nawet Ross się śmiał choć sam wylądował na

ziemi. 


Zrobiło jej się przykro, bo zawsze to z niej się śmiali...  

Po ostatniej godzinie lekcyjnej Laura wróciła do domu,nie chciała z nikim

rozmawiać. Ponieważ było jej wstyd co jej Katrina zrobiła. No ale w końcu


nastąpił wieczór, to bruneta zjadła kolację umyła się i poszła spać..(CDN) 

                  
                                   



1 komentarz: